Jakie czasy, taki Robocop

Z reguły nie przepadam za remake'ami, bo zwykle są kompletnie niepotrzebne i psują odbiór klasycznego filmu, kopiując całość w imię odświeżenia nowym pokoleniom, a tak naprawdę jest to profanacja czyjejś pracy. Czasem jednak zdarzy się tak, że remake jest rzeczywiście czymś świeżym, bazującym na oryginale, ale wnoszącym od siebie tyle, żeby nie zepsuć, a urozmaicić. "Robocop" wyreżyserowany przez Jose Padilha stoi raczej po tej pozytywnej stronie remake'owania, bo reżyser z pierwowzoru zaczerpnął ideę i bardzo ostrożnie, zachowując charakter i dopasowując do dzisiejszych czasów wiadomość, którą miał on przekazać stworzył całkiem nowy film, zostawiając w spokoju ponadczasowe dzieło z 1987 roku.

Pierwszy "Robocop" Paula Verhoevena całkowicie wstrząsnął moją małoletnią psychiką. Nie pamiętam ile miałem lat kiedy oglądałem go po raz pierwszy, ale było to jeszcze w szkole podstawowej. Był to film tylko dla dorosłych, ale wtedy jeszcze nie było kolorowych znaczków uczących rodziców, który program się nada dla jego dziecka, a który nie. "Robocop" to film o superpolicjancie, sci-fi dziejące się w przyszłości, nie może być straszne - pomyślała mama i pozwoliła mi obejrzeć ten filmowy festyn brutalności.


Sensacyjne kino lat '80 tym się właśnie charakteryzowało. Bardzo realna brutalność wylewała się z ekranów, bo przecież były to filmy męskie, a prawdziwy twardziel lubi patrzeć na rozlane po ścianach mózgi i wydłubane oczy. Dziś mamy inne czasy, innych odbiorców, więc Padilha swojego "Robocopa" delikatnie ugłaskał, stuningował mu zbroję, a przeciwników zamienił na maszyny. Alex Murphy - twardy gliniarz, który ledwo uchodzi z życiem po zamachu zgotowanym przez miejski gang, zostaje przedmiotem eksperymentu mającego na zawsze odmienić pracę policji i znacząco zwiększyć bezpieczeństwo obywateli. Alexowi dorabiają mechanicznie 90% ciała, w zamian ma strzec ludności Detroit i stać się reklamą swoich stwórców - wielkiej korporacji OmniCorp, specjalizującej się w produkcji dronów. Jednak główny bohater odkrywa, że jego zwierzchnicy wplątani są w zamach na jego życie i postanawia się zbuntować.

To co najbardziej kojarzy się z pierwszym filmem o mechanicznym gliniarzu, to wstawki telewizyjnych reklam. Remake jest jeszcze bardziej polityczny niż pierwowzór, bo co chwila dostajemy w twarz odniesieniami do współczesnego życia, całkowicie zależnego od wielkich korporacji. Reżyser idzie śladami braci Russo, którzy w swoim "Kapitanie Ameryce 2" również naśmiewali się i walczyli z wszechobecną, rządową inwigilacją w imię społecznego bezpieczeństwa.


Efekty specjalne stoją w tym filmie na poziomie, aczkolwiek pojedynki głównego bohatera z maszynami bazują na zamieszaniu, w którym można ukryć pewne niedociągnięcia i wizualnie pójść na łatwiznę. Aktorsko natomiast, jest to jeden z tych filmów, które istnieją tylko dzięki postaciom drugoplanowym. Otóż Joel Kinnaman wcielający się w rolę Alexa Murphy'ego, tym samym tytułowego cyborga, jest drewniany jak indiański totem, a jego rodzinne rozterki możemy porównać do tych z polskich telenowel. Na szczęście nie zawiodły największe nazwiska w tej produkcji. Michael Keaton i Gary Oldman jako moralni przeciwnicy, stworzyli swoimi kreacjami widoczny, ale nie nachalny znak Yin&Yang, ratując film przed pośmiewiskiem.

Nowy "Robocop" jest całkowicie dopasowany do dzisiejszego odbiorcy. Nie ma tu krwi, nie ma bezwzględności wobec przestępców, właściwie z klimatu starszego brata została mu tylko muzyka. Film z 1987 roku był zaadresowany do dorosłych, ale i tak wszyscy mali chłopcy tę postać znali i kupowali zabawki z nią związane. Największą zmianę pokoleniową związaną z tym filmem widać w postaci syna głównego bohatera. Ten gdy widzi swojego ojca pod postacią super-zmechanizowanego gliniarza jest przestraszony i chowa się w fotelu. Sorry, ale gdyby mój ojciec był Robocopem, to zesrałbym się z podniecenia.

Koniec końców film nie jest taki zły. Całkiem udany remake, nie obrażający pierwowzoru. Jego największym problemem jest to, że niczym nie wybija się spośród dziesiątek efekciarskich filmów akcji, które możemy zobaczyć każdego roku. Można go obejrzeć lub nie, bo i tak szybko się o nim zapomina.


TYTUŁ: RoboCop
REŻYSERIA: Jose Padilha
OBSADA: Joel Kinnaman, Gary Oldman, Michael Keaton 

ROK PRODUKCJI: 2014
 
Share on Google Plus

About Unknown

This is a short description in the author block about the author. You edit it by entering text in the "Biographical Info" field in the user admin panel.

0 komentarze:

Prześlij komentarz