Producenci filmowi, reżyserzy i montażyści wbrew pozorom to też ludzie i bywa tak, że walną jakąś gafę. Zdarza się też, że umyślnie przemycają dla najuważniejszych widzów pewne smaczki, dziwne sceny, lub odniesienia do znanych popkulturowych wątków czy postaci. Istnieją też przypadki rozwiązań operatorskich, scenariuszowych i montażowych tak ciekawe i wspaniałe, że nie dowierzając przewijamy film kilka sekund wstecz i zatrzymujemy na chwilę obraz, żeby upewnić się, że to co przed chwilą widzieliśmy wydarzyło się naprawdę. W trzecim rankingu na WC FILMOWYM, przedstawiam wam sceny filmowe, przy których najczęściej wciskano przycisk oznaczony dwiema pionowymi kreseczkami. Z niedowierzania, z ciekawości, lub choćby po to, żeby jeszcze raz zobaczyć cycki. Zapraszam!
PS: Żeby było jasne - mimo tego, że w większości są to filmy, które każdy powinien znać, to dla kinowych laików, którzy swoje podejście do klasyki kina chcieliby zmienić, wystawiam wielki i czerwony
SPOILER ALERT !!!
Zestawienie otwiera scena, która wywołała szok i niedowierzanie wielkie jak dupa Kim Kardashian. Kiedy tytułowy bohater, po przyjaznym flircie i zapowiedzi fantastycznego romansu, ginie w jednej z pierwszych scen filmu, każdy, nawet ten kto uważa, że empatia to jakaś choroba dotykająca starszych ludzi, złapie się za głowę z wyraźnym "wtf?!" na twarzy. Poza tym sama scena wypadku została pięknie zmontowana, a w roku 1998 robiła naprawdę wielkie wrażenie i wracało się do niej wielokrotnie.
O tym, że "V jak Vendetta" jest filmem znakomitym, nie muszę chyba nikomu mówić. O tym, że Natalie Portman jest super sexi chyba też (tym bardziej, że powtarzam to w każdym możliwym poście). Dlatego pewien jestem, że scenę, w której Natalie przebrana za nieletnią dziewczynkę, uciekającą z obleśnych łap duchownego pedofila, wielu oglądało co najmniej kilkakrotnie. I to na stopklatce (dla niecierpliwych podpowiedź: pauza w 2:01).
Klip pożyczony od ancensored.com
Choć dzisiaj scena wybrana przeze mnie na miejsce 8, nie jest już taka ciekawa, to w 2008 roku, dojrzenie niedokończonego projektu tarczy Kapitana Ameryki na roboczym stole Tony'ego Starka było ekscytujące jak pierwsze przeglądanie Playboya znalezionego gdzieś na strychu, a z odkryciem tym obnosiło się jak z kupnem piwa w dzień otrzymania dowodu osobistego. Ten drugoplanowy smaczek został umieszczony w filmie jako zwiastun kolejnych filmów z innymi superbohaterami, które miały otwierać drogę do ich wspólnego filmu "Avengers". Co jak co, ale trzeba przyznać, że Marvel jak nikt inny umie dawkować fanom informacje dotyczące swoich projektów.
Wielcy filmowcy, lubią czasem delikatnie musnąć języczkiem zadek innego wielkiego filmowca, umieszczając jakieś odniesienie do jego twórczości w swoich filmach. Jednym z nich jest George Lucas, który oddaje hołd ponadczasowemu hitowi kina nowej przygody, jakim niewątpliwie jest "E.T." Stevena Spielberga w pierwszej części swojej legendarnej serii sci-fi - "Gwiezdne Wojny".
Jennifer Aniston jest jedną z tych nierozbieralnych aktorek. Choć w kilku filmach można zobaczyć jej nagie plecki, kawałeczek cycka, albo full frontal w seksownej bieliźnie, to ciągle fanom nagości czegoś brakowało. Na szczęście w 2006 roku, Jennifer odważyła się pokazać trochę więcej. Może to tylko skrawek tyłka, ale i tak palec samoistnie wciska pauzę. Aż chce się nazwać Brada Pitta głupcem, że ją zostawił, ale zrobił to dla Angeliny, więc można mu to śmiało wybaczyć.
Klip pożyczony od ancensored.com
I znów "Gwiezdne Wojny". Tym razem często pauzowana i replayowana scena nie jest żadnym hołdem, przebłyskiem nagości, albo fantastycznym rozwiązaniem operatorskim. Jest to zwykła wpadka, pominięta przy montażu umyślnie lub niechcący, ciężko powiedzieć, bo jest na tyle fajna, że montażysta do spółki z reżyserem mogli ją zostawić, po prostu dla beki.
Sceny w "Podziemnym kręgu" z pojawiającym się na ułamek sekundy Tyler'em, zanim jeszcze poznajemy go fabularnie, to już legenda. W wypożyczalniach kaset wideo, nośniki z najsłynniejszym filmem Finchera były zajechane w tych miejscach od ciągłego pauzowania i przewijania na tyle, że po kilku wypożyczeniach do niczego już się nie nadawały.
Każdy fan milfów po dziś dzień oglądając "Absolwenta" łypie spode łba na Dustina Hoffmana z zazdrością. Pani Robinson próbowała czego mogła, żeby uwieść młodego Benjamina, a ten opierał się jak pijak o płot. Reżyser na szczęście dał nam rzucić okiem na ciało napalonej mamuśki, co prawda są to ułamki sekund, ale od czego mamy pauzę na pilocie? Choć po latach wyszło na jaw, że w rozbieranych scenach Anne Bancroft zastąpiła dublerka, to i tak fajnie sobie popatrzeć na cycki, do kogokolwiek by nie należały.
Klip pożyczony od ancensored.com
UWAGA, SCENA TYLKO DLA DOROSŁYCH!
Choć film Shyamalana należy raczej do kina durnoty i jest pierwszą z produkcji obrazujących upadek tego reżysera (bo im dalej w jego filmografię tym gorzej), to trzeba przyznać, że klimat budowany głównie dzięki muzyce, trzymał mocno w napięciu. Najbardziej można to odczuć w scenie pokazanej na nagraniu z urodzin jakiegoś dziecka, prezentowanej w telewizji, które w filmie ogląda Joaquin Phoenix (jeśli oglądacie "Znaki" na polsacie, to wychodzi trochę taka telewizjocepcja). Pojawienie się tam nagle kosmity, sprawia, że podskakujemy w fotelu i krzyczymy do osoby dzierżącej władzę "weź cofnij i pokaż to jeszcze raz!", po czym przyglądamy się ufoludkowi na zapauzowanym ekranie.
Jeśli nie znasz tej pani ze zdjęcia i nie kojarzysz z jakiego filmu będzie kolejna scena oraz co będzie ona przedstawiała, to prawdopodobnie spędziłeś swoje życie zamknięty w piwnicy a twoje nazwisko to Fritzl. "Nagi instynkt" swoją premierę miał w roku 1992 i wywołał w tamtych czasach ogromne kontrowersje. Nic dziwnego, Sharon Stone kipi w tym filmie wyuzdanym seksem jak niepilnowane mleko na palniku i ku uciesze męskiej publiczności, pokazuje wszystko co tylko da się pokazać. Ta scena była przewijana więcej razy niż wszystkie niemowlaki świata razem wzięte i zatrzymywana częściej niż Charlie Sheen i Robert Downey Jr. za posiadanie.
Śmiało, przeżyjmy to jeszcze raz.
UWAGA, SCENA TYLKO DLA DOROSŁYCH!
0 komentarze:
Prześlij komentarz